O mnie

Podobno po 40 ludzie robią różne rzeczy: rzucają prestiżową pracę w bankowej korporacji, przeprowadzają się na drugi koniec Polski nie podając znajomym adresu i telefonu, odkrywają nagle, że potrafią robić coś innego oprócz analiz kredytowych, i że praca fizyczna może relaksować bardziej niż piwo ze współpracownikami po 10 godzinach spędzonych w biurze. Niektórzy chcą zmienić coś w swoim życiu, bo czują, że zatrzymali się w miejscu. Jedni dokonują głębokich zmian mentalnych, inni potrzebują zmian fizycznych. 
Ja zrobiłam jedno i drugie.
Pierwszą rzeczą, która mnie zafascynowała w moim "nowym życiu" była fotografia. Rodzinnym fotografem byłam odkąd pamiętam. Rzadko jestem na zdjęciach z rodzinnych imprez czy wakacji bo zawsze pstrykałam. Teraz odkryłam piękno przyrody, ciekawą architekturę. Przeprowadzka do Wrocławia posłużyła rozwijaniu umiejętności fotograficznych. Równolegle powstawał blog o odkrywaniu Wrocławia i Dolnego Śląska. Pisanie czegoś tak różnego od referatów kredytowych okazało się niezłą zabawą. 
A jakieś pół roku temu ponownie odkryłam szydełko.
Podstaw szydełkowania nauczyła mnie babcia, gdy byłam kilkuletnią dziewczyną. Pamiętam, że jako nastolatka coś tam dziergałam ale było to chyba związane z zajęciami w szkole. Potem, w dorosłym życiu (jakieś 10 lat temu) miałam dłuższą przygodę z szydełkiem. Pozostało po tym kilka serwetek, którymi obdzieliłam mamę i babcię. A teraz wygląda na to, że szydełko pozostanie ze mną na dłużej.
Zamierzam prezentować tutaj swoje dzierganki głównie ze względów porządkowo-organizacyjnych. Chciałabym zapisywać wzory, które mi się spodobały jak również kontrolować swoje szydełkowe postępy.

Myślę, że odkrywanie siebie na  nowo nie skończy się na fotografii i szydełku..
Póki co, zapraszam wszystkich szydełkowych pasjonatów do śledzenia moich postępów:-)

Marzena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz