25 maja 2016

Miała być chusta


To miała być chusta do dżinsów, na letnie poranki i wieczory. Kolorowa, melanżowa włóczka miała rekompensować prosty wzór. Zakupiłam 2 motki Alize po 100 g, 100% mikrofibra.
Pierwszy motek "szedł" dosyć opornie. Gdzieś w połowie stwierdziłam, że do takiej cieniowanej włóczki, wzór powinien jednak być bardziej wyrafinowany a szydełko cieńsze. 
No i kolory... bardzo ładne ale raczej nie moje. 
Trudno.. ktoś dostanie w prezencie:-)


Moja córka była zachwycona tym, co powstało z pierwszego motka. Przymierzała ten trójkąt na wszystkie sposoby "Zrobisz mi takie większe ponczo?"
Hmm... ponczo... Usiadłam i przez weekend zrobiłam z drugiego motka kolejny trójkąt. Potem czasochłonne wykańczanie. Przydałyby się frędzle, ciemno szare, żeby trochę przedłużyć ponczo, ale nie mam w domu takiego koloru. Przód jest nieznacznie krótszy i lekko go pofalowałam. I jeszcze kwiatek zaznaczający przód. 


           



Skończyłam na czas. Wyjeżdżamy do Babci. Moja córka będzie prezentować swój nowy ciuszek całemu PKP przez 5 godziny jazdy.
A miała być chusta, którą ubiorę na wieczorne wyjście z dawno niewidzianymi przyjaciółmi...

3 komentarze:

  1. Marzenko podziwiam ponczo. Piszesz, że w przypadku takich cieniowanych nici przydałby sie bardziej wyrafinowany wzór, ale moje zdanie jest inne. Wyrafinowanego wzoru nie będzie widać na melanżach, tak mi sie wydaje. Parę podejść robiłam z melanżami-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za fachową poradę:-)Zdaje się, że masz rację z tym wzorem, bo przy melanżach to przecież kolor gra główną rolę. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń